piątek, 8 sierpnia 2014

W bogactwie i biedzie...

Codziennie przed snem dziękuje Bogu za to kim jestem.
Dziękuje, że jestem Polką, że mieszkam w Polsce, że mogę mówić w polskim języku.
Dziękuje też za to, że jestem kibicem (kibicką?), 
że poznałam takich wspaniałych ludzi, których traktuje jak rodzinę.
Bractwo to nasze największe bogactwo. 
Najważniejszych rzezy w życiu nie kupimy za pieniądze :)


Co z tego, że nasza drużyna zaliczyła spadek i przemęczymy sezon o wioskach?
Z takimi ludźmi to na koniec świata i jeszcze dalej. 
Bo nie chodzi tylko o pójście na mecz i jedzenie słonecznika na krzesełku. 
Miłość do klubu to coś więcej.
Jeżeli kocha się te barwy to jest się z drużyną na dobre i na złe
Nieważne w której lidze, w bogactwie czy biedzie, zawsze i wszędzie!
Nie zostawiaj nigdy swej drużyny w biedzie, kibicuj szczególnie, gdy się jej nie wiedzie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz